sobota, 6 listopada 2010

Samoocena cd.

Streszczenie z ksiazki Sue Atkinson "Budowanie Poczuciz Wlasnej Wartosci", pod ktorym moge sie niestety podpisac. To caly ja: Przez lata mialem obraz siebie kryjacego sie za murem. Jeste bezpieczny za moim murem, ale tez i okropnie samotny, a ta izolacja zaczyna mi doskwierać, az staje sie nieznosna. Musze czasem wypełznać, ale wtedy jestem bardzo wrażliwy. Opuszczem swój azyl i nie umiem sobie poradzic, wiec przy pierwszej sposobnosci szybko wracam za mur. Oto niektore uczucia/twierdzenia opisujace moje samopoczucie: samotny i odizolowany od innych; zlapany w pulapke wlasnej bezuzytecznosci; niekompetentny i niezdolny, aby byc dobrym czlonkiem rodziny, rodzicem, partnerem lub dobrze wykonywac swoja prace; w nastroju samobójczym; przytlaczajace poczucie winy. Niska samoocena, uwidacznia sie w: tendencji do depresji; zaburzenia w jedzeniu (niedojadanie albo objadanie sie), atki paniki, tendencja do ciaglego przepraszania i ponizania sie, brak dostatecznych osiagniec powodowany brakiem wiary w siebie; trudnosc w nawiazywaniu dobrych zwiazkow, moga konczyc sie wykorzystywaniem przez jedna ze stron; trudnosci w podejmowaniu decyzji; nadmierna wrzaliwosc na krytyke; nadmierna wrazliwosc na uczucia otaczajacych ludzi, czasem poczucie odpowiedzialnosci za uczucia innych; trwanie w niezdrowym zwiazku wymagajacym terapii. Zaskakujace sposoby uwidaczniania sie niskiej samooceny: "jestem twardy i nic nie moze mnie zranic" (tak naprawde czuje sie przerazony, ale jesli zastrasze Ciebie, mam nadzieje, ze bedziesz tak oniesmielony, ze zostawisz mnie w spokoju); "Wiem wszystko" ( czuje sie naprawde niepewnie, ale jesli bede zawsze zachowywal sie tak, jakbym byl pewny siebie i wszystko wiedzial, mam nadzieje ze nie bedziesz mnie sprawdzal); Potrafie duzo wypic, zartuje na imprezach (nikt nie zauwazy ze w srodku jestem samotny). Niska samoocena rodzi sie jako efekt stosunkow z cala rodzina i przyjaciolmi. Kilka lat temu maialem bardzo wysoka samoocene. Wszystko mi sie udawalo, pisalem o tym wczesniej, zycie bylo wspaniale, lubilem spotykac sie z ludzmi itd. Cos stalo sie we mnie kilka lat temu, to moze jakies pojedyncze zdazenie, moze jakis proces, ze zupelnie stracilem dobra samoocene, wiecej, wpadlem w pulapke niskiej samooceny. Ale wiem ze to mozna naprawic. Niestety moja zona nie chce pomoc sobie ani mnie, pomagajac mi budowac na powrot swa wysoka samoocene. Wiecej, ciaglymi zarzutami i wypominaniami jak to bylo w okresie abstynencji i jak bralem, powieksza jeszcze moja beznadzieje. Wroci jak sie wylecze. Niestety/stety aby sie wyleczyc musze przede wszystkim odbudowac swoja samoocene. Kolo sie zamyka. Choc ja kocham, dzis musialem sie pozegnac. Potrzebuje wsparcia i pomocy kobiety, ktora na powrot pozwoli mi uwierzyc w siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz