poniedziałek, 15 listopada 2010

Asertywnosc

Dzis zajecia z asertywnosci. Doszedlem do Ciekawych wnioskow. Otoz nigdy nie mialem problemu w relacjach miedzyludzkich w ramach mojej pracy. Z koleji unikalem wszelkich przyjec, gdzie nie potrafilem zniesc spotkania z tymi samymi osobmi z ktorymi rozmawialem swobodnie np. w ich biurach, na bazie luznego spotkania przy lampce wina. Takze rozne luzne spotkania firmowe z pracownikami ciezko mi bylo zniesc. W pracy z koleji relacje z nimi nie stanowily zadnego poroblemu. I tak pojawila sie prosta odpowiedz dlaczego tak bylo, rozwiazujaca wiele moich wieloletnich problemow. Otoz w pracy czulem sie wartosciowy, sam w sobie, czulem sie kompetentny i nie balem sie ocen. Wypracowalem to sobie przez wiele lat i potrafilem byc asertywny. Zepsul to dopiero kryzys wewnetrzny jaki przechodzilem od kilku lat, lecz wczesniej nie bylo problemow. Czulem sie wiec swobodnie w relacjach, bo bylem pewny siebie. Niestety nie nauczylem sie jak postepowac w relacjach z ludzmi, dodatkowo niska samoocena z tego tez wynikajaca, poglebiana poczuciem bycia poddanym ciaglej ocenie, powodowaly to, ze nie mialem tej pewnosci siebie w relacjach z ludzmi. To bylo bardzo meczace i syresujace. Teraz wiec, kiedy wiem ze nie jestem non stop oceniany, a nawet jesli jestem poddawany ocenie, to nie jest oceniane akurat to jak wypadne, ale to kim jestem, kiedy pozbylem sie stresu zwiazamego z przebywaniem z innymi, bardzo latwo mi sie rozmawia, slucham i przebywanie z innymi sprawia mi przyjemnosc. Az szlak trafia jak sobie uswiadomilem jakie to latwe. Wystarczy w samych relacjach z ludzmi przeniesc to jak sie zachowywalem przy spotkaniach biznesowych na luzne spotkania. Bo ja to potrafilem, tylko mozna powoedziec, ze zrzerala mnie trema ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz