poniedziałek, 8 listopada 2010

Być uprzejmym dla siebie

Dziś na obiad były kopytka, które akurat lubię jeść z Magii. Nie wiedziałem jeszcze dokładnie o co chodzi, ale postanowiłem zadbać o siebie i przelamujac w sobie to "coś" co nie jest do końca niesmialoscia, poprosiłem o przyprawe. Dawniej, jeżeli sam nie mógłbym iść i wsiąść tego Maggi, zjadlbym po prostu bez przyprawy, nawet nie marudzac. To było takie proste iść i poprosić, a potem zjeść wspaniale kopytka na swój sposób. Świadomość, ze zrobiłem coś we właściwym kierunku dla siebie samego, ze się przelamalem i ze to takie proste, i fakt ze poczułem instynktownie ze w tym budowaniu wartości chodzi o takie drobne rzeczy, sprawił ze to były najlepsze kopytka jakie w życiu jadłem. Teraz poczułem dodatkowo ich pyszny smak, czytając Sue Atkinson "pewnego dnia kiedy lecialam samolotem, mężczyzna obok mnie wciąż pociagal nosem. To doprowadzalo mnie do szału. Poskarzylam się mojej przyjaciółce kiedy dolecialam do celu. Czy docenilas się na tyle, by spytać stewardese, czy możesz się przesiasc? - zapytała. To nauczyło mnie, ze muszę cenić siebie i prosić o to czego potrzebuje. Toteż, gdy w tym tygodniu znowu lecialam samolotem, a mężczyzna obok mnie czytał gazetę w ten sposób, ze zajmował to, co uznawalam za swoją przestrzeń, zebralam się na odwagę, by zapytać, czy mogę się przesiasc. I przesiadlam się i czułam naprawdę dobrze. Docenilam siebie na tyle, by być dla siebie uprawnia." ja tez dawniej nie zmienilbym miejsca ... I pomyśleć ze ze aby się dowartosciowac i mieć odwagę w podobnych sytuacjach niektórzy sięgają po substancje psychoaktywne, które miałyby im dodać tej odwagi. A to takie proste ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz