poniedziałek, 15 listopada 2010

Gadzety

Dostalem za zadanie spedzic jeden dzien bez elektroniki. Iphona, ipoda, ipada, kindla ... Mam tego troche, musze to przyznac, ze "otoczylem sie" ta elektronika. Wczesniej wiedzialem juz, ze za nia po prostu chowalem sie przed ludzmi. Pierwszy dzien mi nie wyszedl, ale dzis kiedy uzyskalem pelna swobode w kontaktach kolegami (bo na poczatku nawet z tym byl problem), zrobilem to bez najmniejszego problemu. Bylo za to wesolo i duzo rozmow. Fajnie. Nie bede sie wiec juz za tym chowal, bo nie mam takiej potrzeby. Mam jeszcze 6 tygodni szkolenia non stop polaczonego z treningiem (sprawdzanie na Kolegach, moze wydawac sie nie fair, ale namawia mnie do tego sam terapeuta, ze po to sa to wlasnie warsztaty grupowe") ... az sie boje, a moze nie, ze okaze sie, ze jestem ekstrawertykiem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz