wtorek, 16 listopada 2010

Niewypada

Dzis kontynuacja zajec z asertywnosci. Przeprowadzony test i jego analiza nazwaly moj problem z asertywnoscia jako "niewypada". W pewnych obszarach wykazuje pelna asertywnosc, jednak w zakresie obrony granic i kontaktow towarzyskich jest znacznie gorzej. O ile asertywnosc w kontaktach towarzyskich wynikala z poczucia niskiej wartosci, o tyle w pierwszym przypadku wynika ze "zbyt dobrego wychowania". Przyklady to wahanie przed zwroceniem wadliwego towaru; upominanie kogos kto sie niestosownie zachowuje w trakcie sztuki, koncertu czy w kinie; upomnienie kogos kto pali papierosa jesli by mi to przeszkadzalo, zwrocenie uwagi, gdy ktos sie wpycha bez kolejki, upomnienie sie o pozyczone komus pieniadze, itp. Na szczescie nie wynika to u mnie z niesmialosci, tylko wlasnie takiej wewnetrznej blokady, ktora nazwano "niewypada" i ktorej bardzo latwo sie pozbyc, wystarcza swiadomosc jej istnienia i troche praktyki. Dzisiaj kolejny dzien bez elektroniki. No i jest roznica. Zaczalem grac z chlopakami w bilard i chyba wiecej rozmawiam. Wysiadam tylko przy drugim filmie. To dla mnie strata czasu, traktuje ten czas jako moj (wyraz asertywnosci i poczucia wartosci) i przeznaczam na czytanie ksiazek. Potwierdzily sie wiec wczorajsze przypuszczenia, ze byla to forma ucieczki. Moze sie ktos zastanawiac, co to wszystko ma wspolnego z braniem czy piciem. Otoz na terapii likwiduje sie pierwotne powody brania lub picia. Wogole nie chodzi tu o to zeby kogos odciac od alkoholu czy narkotykow. Tu mamy zbudowac swoja tozsamosc oparta na wyznawanych wartosciach, zbudowac poczucie wlasnej wartosci, nauczyc sie funkcjonowac w relacjach z innymi i nauczyc sie asertywnosci. Chyba po zakonczeniu wytatuluje sobie "Made in Bory Tucholskie" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz