sobota, 20 listopada 2010

Konflikt

Ostatnie trzy dni to seria szkolen dotyczaca konfliktow i zlosci. Dowiedzielismy sie co wywoluje w nas zlosc, co czujemy, jak reagujemy i jakie sa tego skutki. Dowiedzielismy sie rowniez jak przebiega proces eskalacji konfliktu i jak go rozwiazywac. Na to nalozylismy wiedze o porozumieniu bez przemocy, o jezyku szakala i zyrafy. Oprocz teorii sa praktyczne cwiczenia. Np. kazdy mowil jakie zachowanie, czy co go najbardziej zlosci, a drugi probowal wlasnie tak sie zachowywac zeby wyprowadzic z rownowagi. Bylo ciekawie. Generalne osoba atakujaca posluguje sie caly czas jezykiem szakala. Jezeli mamy doprowadzic do pozytywnego finalu jakis konflikt, to pomimo tego musimy uzywac jezyka zyrafy. Inaczej dwie strony sie okopuja i konflikt wchodzi w kolejne etapy escalacji. Najwazniejsza wiedza dotyczyla tego, o czym chyba juz wspominalem, ze zlosc jest reakcja obronna organizmu i nie jest niczym zlym. Od nas jednak juz zalezy co z ta zloscia zrobimy. Czy wykorzystamy ja konstruktywnie czy albo ja w sobie stlumimy (najpierw wrzody, a jesli nas zawal nie zdazy powalic, to zebranie tak w dlugim czasie negatywnych emocji, bo zlosc to przede wszystkim emocje, nastepuje wybuch) lub wybuchamy. Druga wazna rzeca bylo poznanie "drabiny zlosci", czyli kolejnych szczebli w procesie narastania zlosci i konfliktu. O tym w kolejnym poscie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz