piątek, 29 października 2010

Smutek

Jestem jedynym, który przyjechał tu samochodem. Resztę przywiozły i odbiorą żony (zostali sami faceci). Strasznie musiałem sobie nagrabić. Ale oni do grzecznych nie należeli. Alkochol lub 4 lata na amfie. Choć każdy w pewnym momencie myślał że stracił rodzinę. Ale teraz choć mają pewność, że to ma sens, że mają do kogo wracać. W przerwach mówią głownie o powrocie. Ja nie wiem co mnie czeka. Pożegnanie było tak oschłe "radź sobie sam, nie dzwoń, nie pisz" że spodziewam się najgorszego ... Teraz poltoragodzinny spacer. Dobrze mi to zrobi. Najważniejsze są rozmowy. Wtedy nie myślę o żonie ... i dziewczynkach. A dziś to boli.

1 komentarz:

  1. Masz do kogo wracać!! Dziewczynki już czekają Twojego powrotu.Najbliższa Ci rodzina też czeka!! Wróci Ci radość życia-wiem o tym.M.

    OdpowiedzUsuń