piątek, 29 października 2010

A prawie że nie ...

Pierwszy chyba raz w życiu ludzie mówia mi: pal papierosy, to nie moment żeby z tym kończyć, idź małymi krokami. I wiecie co. To cholera pomaga jak nigdy nic innego. A właśnie że nie, a właśnie pokażę, przede wszystkim sobie samemu, jaka mam silna wolę i nie będę palił. Właśnie o dziwo fakt, że jest to najgorsze do tego miejsce, najgorszy czas, że w garażu gdzie wszyscy pala w przerwach odbywa sie druga, równie ważna, choć nieoficjalna część terapii, w której uczestniczę w oparach dymu, to mnie WZMACNIA !!! Człowiek to dziwne zwierzę ... Właśnie dostałem z powrotem moje plastry nikotynowe, zostały tu po konsultacji dopuszczone do używania. Mam tylko nie naklejać czasem wszystkich na raz ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz