niedziela, 31 października 2010

Palenie

Oczywiście złamałem się i zapaliłem. Ale wpoiłem w siebie już takie obrzydzenie, że tym razem to było zupełnie bez sensu. Nie smakowało mi. Po rozmowach wiem na pewno - jestem uzależniony od nikotyny. Na pierwszy rzut oka banalne stwierdzenie, tu ma inny wydźwięk. Bo oznacza to pewne algorytmy postępowania, to jak człowiek tłumaczy sobie ze jeden nie zaszkodzi, przecież kiedyś paliło się więcej, wiec ten jeden to samo zdrowie itd. Wszystko sobie możemy wmawiać dla usprawiedliwienia nałogu. Tu poznajemy złudność takiego postępowania. To pomaga w świadomym rzucaniu nałogu i przyznaniu się do uzależnienia, które gdy wystąpi, jest już na całe życie. Gdy stajesz się uzależnionym, to już na zawsze. Nie ma jednego papierosa, jednej działki, jednego kieliszka, jednej gry w ruletkę itd. Walczę wiec ze swoim uzależnieniem od nikotyny dalej. Na bierzaco będę przedstawiał raporty z frontu ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz