środa, 1 grudnia 2010

5 dzien bez papierosa :-)

Jestem w szoku, ze tym razem idzie tak gladko. Pierwszy raz w osrodku rzucanie palenia nie wyszlo - za duzy stres. Teraz dodatkowo wprowadzilem pierwszy krok z 12 krokow Anonimowych Alkoholikow do rzucania palenia - "przyznaj swoja bezsilnosc wobec nalogu, nalog toba rzadzi". W wolnym tlumaczeniu oznacza to, ze nie ma kontrolowanego picia, cpania czy tez palenia. Wszystkie wczesniejsze proby rzucania palenie zakladaly, ze moge sobie jednego papieroska wypalic wieczorem, ze tak bedzie latwiej rzucic. W efekcie, poza tym, ze z jednego papierosa bardzo szybko robila sie jedna paczka, to sila nalogu jest tak duza, ze caly dzien w mojej swiadomosci ale i podswiadomosci pewnie tez podporzadkowany byl temu, ze bedzie ten moment kiedy zapale. Teraz kiedy przyjalem pierwszy krok i poddalem sie, tzn. przyjalem od poczatku, z wszystkimi tego konsekwencjami, ze nalog palenia rzadzi mna, ze jestem bezsilny i nie ma wogole mowy nie tylko o jednym papierosie, ale nawet o jednym zaciagnieciu sie, dodatkowo unikam wyzwalaczy, czyli innych palacych i zauwazam, ze prawie wcale sie nie mecze przy tak zmienionym nastawieniu. Pojawiaja sie w ciagu dnia momenty, kiedy nalog bardzo silnie o sobie przypomina, np. po posilku. Ale znam juz siebie i wiem, ze to nieprzyjemne uczucie minie po okolo 2-3 minutach, wiec dla tak krotkiej chwili dyskonfortu wogole nie warto sie zastanawiac czy zapalic czy nie. Nastawienie psychiczne jest najwazniejsze. Zobaczymy dalej. Jestem pelen optymizmu. Obiecalem to moim dziewczynkom ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz